Początek jak zawsze o pogodzie :) Kwiecień w pełni przeplata zgodnie z przysłowiem. Wiatr dmucha migrenowo i nostalgicznie. Moje wygłaskane w słoneczną pogodę okna poddaszowe są znowu feerycznie brudne - cóż, taki urok mieszkania pod dachem  (natomiast jak założę okulary :P to widzę z nich Ratusz !). W głowie kołowrotek z planów, podróży, chęci i nieprzeczytanych, za-Kindle-owanych książek. (Wreszcie przeczytam wspomnienia W. Kossaka polecane przez Adę, gdyż w postaci książkowej nie znajdziesz tego ze świeczką! a z laptopa oczy parują ...)

Czas na pokaz wiosennej mody
Jumper na topie!





Kraków. 23 marca ("Kurier Literacko-Naukowy" 1926 r.)


"W modzie wiosennej zaznacza się wyraźne upodobanie do jumpra, który przestał być wyłącznie bluzą roboczą i sportową, a znalazł zastosowanie przy eleganckich toaletach wizytowych, spacerowych a nawet wieczorowych, Spódniczki w dalszym ciągu pozostają krótkie, a miejsce kloszów, które stosunkowo krótko utrzymały się na stanowisku, zajęły kontrafałdy. Spódniczka lekko poszerza się dołem, jednakowoż zachowuję linję smukłą i sylwetki nie pogrubia. Żakiety kostjumów są krótkie i przeważnie przecięte paskami. Godnem zanotowania zjawiskiem jest pojawienie się znowu talji, która zaznacza się lekkiem oczywiście wcięciem. Na ilustracji naszej widzimy kilka szykownych, najnowszych modeli paryskich."
(pisownia oryginalna)


Dziwne "pyszczki" mają Panie modelki :)