Na początku odsyłam do części pierwszej, która ...hmm.... pojawiła się tutaj rok temu. I w ramach myślenia - lepiej później niż wcale - wracamy do opowiastek zmotoryzowanych. Magdalena Samozwaniec, której książka "Maria i Magdalena" jest kopalnią wiedzy, jeżeli chodzi o obyczajowość Krakowa początku XX wieku, wspomina, że poczciwe koniki na Kossakówce zmarły śmiercią naturalną i zostały zastąpione przez automobile różnych marek. Na początek był to samochód niemieckiej marki Mercedes-Benz: "Okropny, wielki bladożółty w…
social media