Oczywiście zaczniemy od knajpy w której przesiaduję najczęściej, mianowicie od "Bunkier Cafe". Ostatnio w ramach zakazu palenia została ona podzielona nierówno na części dla tych niegrzecznych i grzecznych, przez co zrobiło się tam mniej przytulnie. A jako, że ja ciągle nie umiem się zdecydować do której kategorii należę, czasami pijąc kawę muszę biegać przez te drzwi to tu to tam :) Ale nie o tym mowa :)
Na początku handlował on farbami i artykułami sanitarnymi, szybko się dorobił i w 1904 r. wg projektu Jana Zawiejskiego został zbudowany przestrzenny i wysoki pawilon kawiarniany, utrzymany w modnych wówczas secesyjnych formach.
Szkice projektu:
Ówczesni mieszkańcy Krakowa nie byli zachwyceni tym przedsięwzięciem:
"Gorzej jest z budynkiem restaracyi Drobnera, który pretensyonalną krzykliwością swego stylu uderza niemiłe oko. Równocześnie sam właściciel tego zakładu przyczynia się do oszpecenia plantacyi w gorszący sposób.
Pominąwszy już dziwny co najmniej pomysł kąpielowych koszów, osłonę przed słońcem w cieniu wielkich kasztanów - trudno powstrzymać oburzenie na widok, w najwyższym stopniu brzydkich i niesmacznych szyldów ogłoszeniowych malowanych na ścianie kawiarni, reklamujących firmę sklepu R. Drobnera i inne.
Nie dość, że restauracya Drobnera ciągnie zyski z plantacyi nie poczuwając się zupełnie do obywatelskiego obowiązku upiększenia choćby tylko tego kawałka ogrodu przez siebie zajmowanego, ale przeciwnie nie gardząc nawet tak mizernym dochodem jak czynsz za wynajem muru pod reklamę - w tak gorszący sposób oszpeca nam ten najpiękniejszy ogród jakim są plantacye krakowskie..."
(Franciszek Klein "Planty Krakowskie")
Może właśnie z powodu niezadowolenia mieszkańców Krakowa , po paru latach prosperującej działalności - 13 lutego 1907 "Drobnerion" spalił się. (Wzmianka o tym w poście o pożarach w Krakowie - tutaj).
Powodem była niby to źle zrobiona instalacja elektryczna ( Elektrownia Krakowska na łamach "Czasu" tłumaczyła czytelnikom, że tak się dzieje - "kiedy ogolone kabelki stykają się ze sobą"), niby umyślne rozproszenie ognia.
Dokładnie o wielkiej akcji gaszenia (znowu Feliks Nowotny się kłania) i samym pożarze pisał "Czas".
UWAGA dużo małych literek w 3 częściach dla tych najbardziej głodnych wiedzy! (powiększa się klikając :))
wracamy do 1 :) |
Sala restauracyjna
Lecz jako, że pawilon restauracyjny był ubezpieczony częściowo w krakowskim Towarzystwie Wzajemnych Ubezpieczeń, częściowo w paryskim "Feniksie", już w kilka dni po pożarze prasa doniosła iż:
"popularny w Krakowie twórca najpiękniejszych w mieście naszym budowli, profesor Jan Zawiejski, postanowił odbudować drewniany pawilon z halą restauracji i z koncertową dla kawiarni Drobnera w taki sam sposób w jaki wyglądała ona przed pożarem".
Z pewnością do tak szybkiej odbudowy przyczynił się fakt iż wuj Romana Drobnera był dziadkiem Jana Zawiejskiego :)
....to be continued.... :)
6 Komentarze
baaardzo ciekawe!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za pomoc. Jesteś niezastąpiona :) Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńKochana, przyda się do wycieczki pod tytułem PLACE KRAKOWA :))) tak że kontynuuj kontynuuj :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji jeszcze troche prywaty: szukam, gdzie mógł się znajdować na początku XX wieku nr 11 przy pl. Szczepańskim. Którego teraz nie ma. Czy mogłabyś zerknąć do źródła z pierwszego zdjęcia i sprawdzić, czy takowy tam funkcjonuje?
Przewodniczku, nie było nr. 11 ....
OdpowiedzUsuńAż do 1917 roku wg moich źródeł tylko do 9 ...
Natomiast w niektórych źródłach podają numer 11 z ulicy Szczepańskiej jako narożnik pl. Szczepańskiego.
Dokładny zapis:
Nr 11 - Szołajska Włodzimiera z Kraińskich. P l. 11 plac Szczepański, narożnik płacu Szczepańskiego.
Z Kalendarza Krakowskiego Józefa Czecha z 1904 roku
No to już jest jakaś informacja :) Niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi!
OdpowiedzUsuńSuper to zostało opisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń