Pierwszy Św. Florian znajduje się.... przy ul. Grodzkiej 40! Płaskorzeźba z XVIII wieku, tam wysoko wysoko. Trzeba przejść na drugą stronę ulicy i najlepiej wejść w bramę, gdzie Pan od dużych zapałek przechowuje swój majątek (oczywiście pod czujnym okiem św. Floriana!). A w bramę trzeba wejść dla własnego bezpieczeństwa, by móc spokojnie podziwiać, ponieważ dorożki ostatnio jeżdżą ... z różnym skutkiem ....
Św. patron tutaj unosi się na chmurach, lekko wygięty, zalewa wodą z wiadra płonący kościół, a w drugiej ręce trzyma chorągiew.
Wzorowany na płaskorzeźbie - zagadce nr. 3, która znajduje się .... przy Rynku Głównym 7, czyli kamienicy Montelupich, czy inaczej włoskiej. W tej kamienicy była pierwsza poczta polska - pierwsze połączenie pocztowe do :) Wenecji. Płaskorzeźba z XVI w. wykonana jest w żółtawym marmurze w ciemniejsze żółte smugi, czego teraz raczej nie widać...
zdjęcie z audiovis.nac.gov.pl |
Głowę nakrywa szyszak, zdobny w wielki czub ze strusich piór. W wyciągniętej prawej ręce trzyma wiadro, lewą przyciska do piersi, obejmując nią pięknym ruchem chorągiew, zdobną w dwa wielkie kutasy.
Święty ma na sobie strój na poły średniowiecznego rycerza (szyszak z ogromnym pióropuszem), a na poły polskiego husarza (pancerne, blachy, okrywające uda). "
Tak opisuje tą płaskorzeźbę w "Roczniku Krakowskim" Kazimiera Furmankiewiczówna w 1919 r.
I na koniec św. Florian zagadka nr. 2 znajduje się na ul. św. Marka 22. Pięknie usytuowany na wysokości pierwszego piętra, między oknami w głębokiej obramowanej niszy. Wydaje się być bardziej "wąsisty" od innych Florianków.
Chorągiew, którą trzyma w lewej ręce jest dziś w połowie ułamana tak, że zachowała się tylko jej część dolna.
Kto mieszkał w tej kamiennicy, czy otaczali posążek szczególnym kultem (i kto złamał chorągiew) nie wiadomo.... Ówczesne księgi adresowe mówią tylko o Piotrze Czubryt, który miał tam "Skład skór i przyborów do obuwia".
Zdjęcia powtórzyłam. A Rynkowy św. Florian pochodzi z audiovis lata 20-te.
6 Komentarze
No proszę... a dziś kontakt z Wenecją... mailowy :)))
OdpowiedzUsuńA sluchaj no, do ksiąg adresowych toś Ty gdzie dotarła?
:)))
Księgi adresowe są bibliotekach cyfrowych. http://fbc.pionier.net.pl To ogólna wyszukiwarka we wszystkich bibliotekach.
OdpowiedzUsuńA kiedyś bawiłam się w poszukiwania ludzi i trafiłam na stronkę
http://www.genealogyindexer.org/
tam wystarczy wpisać imię nazwisko, lub adres,a wyszukiwarka pokaże na której stronie to nazwisko, adres jest.
Polecam :)
Odkąd zaczęłam często korzystać z usług poczty polskiej, idea postępu dziejowego wydaje mi się bardzo dyskusyjna ;))
OdpowiedzUsuńNo, ale w końcu na początku była to poczta królewska, nie dla zwykłych śmiertelników i powstała, aby ułatwić komunikację i rozwiązanie spornych spraw spadkowych po królowej Bonie (tak gdzieś czytałam, ale - jak to ja - dawno, pobieżnie i nie wiem, czy tak było ;)
Historia św. Florianów wspaniale udokumentowana, podziwiam! I ze wstydem sobie przypominam, że może przed dwoma miesiącami oglądałam płaskorzeźbę w kamienicy włoskiej.. Memoria fragilis ;)
Pozdrawiam :)
I znowu sobie odpoczywamy :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, zdrowych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia! A w Nowym Roku mnóstwo radości, pięknych chwil, pięknych zdjęć, podróży...
OdpowiedzUsuńEgoistycznie jeszcze życzyłabym powrotu do "Dawnego Krakowa", byłoby dobrze znów Cię czytać :)
Serdecznie i świątecznie Cię pozdrawiam :)
Dziękuję Ado serdecznie za życzenia!!! I nawzajem! Życzę abyś w Roku tygrysa maiła naprawdę tygrysią energię :):)
OdpowiedzUsuń