
Ciągle na nowo czytam książkę "Maria i Magdalena", cóż dla mnie to jakby malutka encyklopedia Krakowa ( oczywiście bardziej dla kobiet) z początku wieku.
Tym razem post o małych kobietkach z większą dozą rękodzieła.
Oprócz malowania, „twórczości literackiej” i robótek ręcznych – również grywały na fortepianie. (..) Granie gam w zimnym salonie należało do ciemnych i okropnych stron życia i równało się chodzeniu do spowiedzi i piciu tranu. (…)
Dziewczynki, chociaż nie chodziły do żadnej szkoły, (aby do domu nie sprowadzać chorób) i otrzymywały tak zwany „edukację domową”, zajęte były lekcjami więcej niż pół dnia.
Mama kładła duży nacisk na naukę obcych języków, w czym miała zresztą wielką rację. Od małego obie mówiły biegle po francusku i niemiecku, (uczyły się tez angielskiego).

Obie dziewczynki, wychowane w niezdrowej atmosferze zupełnej nieświadomości, która miała być specjalnym urokiem panienek z „dobrych domów”, wciąż głowiły się nad problemem skąd się biorą dzieci i w jaki sposób przychodzą na świat. (…) Strasznie obleśna angielska książeczka „Jak uświadamiać dzieci”, którą znalazły w jakiejś antykwarni, pomału naprowadziła je na ślad prawdy. „Your father, dear children, has a kind of a natural little pipe…” itd.
W owych czasach, kiedy nic nie brało się naturalnie, działy się pod tym względem ponure dramaty. Panny podróżujące z narzeczonym dostawały uremii, wstydząc się wyjść na stacji do "Fur

Owa czystość moralna szła zadziwiająco w parze z brudem fizycznym i „anielice„ nosiły czarne i brudne gorsety, nigdy się na noc nie myły, zatłuszczone włosy splatały w dwa grube warkocze i pewne swojej „czystości” klękały do wieczornego pacierza. Nieuświadamianie młodych dziewcząt z „dobrych domów”, które trwało aż do dnia ślubu, przynosiło najfatalniejsze urazy i wstręt do męża, ukryty głęboko pod słowem „obowiązek małżeński”, prześladował je prze całe życie. (…)
Do uświadomienia młodych panienek w latach 1912-15 przyczyniły się ogromnie pierwsze filmy. (…) z zapartym oddechem przeglądały się pierwszym filmom niemieckiej produkcji ze słynną Astą Nielsen.. Mama, która wyobrażała sobie kino jako coś w rodzaju latarni magicznej, byłaby chyba zemdlała z oburzenia, widząc te niesłychane pornografie, które się wówczas wyświetlało.
Rodzice prenumerowały dla panienek „Wieczory rodzinne” i „Przyjaciela dzieci” – świetnie redagowanego pisma młodzieżowego, gdzie drukowano powieści Dygasińskiego,
(Dorośli czytali : „Berlinen Leben”, krakowski „Czas” itd.) (…)
"Maria i Magdalena" - Magdalena Samozwaniec
Linkownia:
Rękodzieło
Przepiękne, bogato ilustrowane dawne książki rękodzielnicze (wszystkie ze strony www.gutenberg.org)
1. The Ladies Work Book, Containing Instructions In Knitting, Crochet, Point-Lace, etc. (robótki na drutach, szydełkiem, koronki itd.)
2. Handbook of Embroidery - podręcznik haftowania od A do Z. 4.Encyclopedia of Needlework - różnorakie robótki ręczne.
Czasopisma
Google books udostepniło parę stron z czasopisma "The Girl's Own Paper" .
Kino - lata dziesiąte
Było już pokrótce kino lat dwudziestych, warto natomiast zbadać jeszcze wcześniejsze dzieje tej sztuki.

Warto tu przytoczyć jeszcze jeden cytat z "Marii i Magdaleny" M. Samozwaniec:
"Pamiętamy film z tą właśnie Astą Nielsen pod tytułem "Dziecinna wola" (nijak nie mogę znaleźć oryginalnego tytułu tego filmu - coś mi się wydaję, że to jest luźne tłumaczenie Samozwaniec). Treścią tego filmu było uwiedzenie przez "panicza" młodej służącej, która, ukazując się z coraz bardziej zaokrąglonym brzuszkiem, stacza się w końcu do rynsztoka, nieomal jak Ewa Pobratyńska z "Dziejów Grzechu".
Cóż, z pewnością to nie był film dla panien z "dobrego domu" :) .
Znalazłam na youtube, wyciętą scenę z filmu "Abyss"- "Przepaść". Asta Nielsen tutaj jako Magda Vang. Ten film to jej debiut. Streszczenie filmu na filmweb.pl. Jak znajdę więcej czas to napiszę więcej o tej aktorce (gdyż , jak widzę w polskim internecie nie jest o niej zbyt wiele).
O Charlie Chaplin'ie - najwybitniejszym komikiem tych czasów nie będę pisać.
Polecam natomiast obejrzeć pierwsze jego filmy na stronie intv.ru.
7 Komentarze
Witam. Bardzo ciekawa strona, ale ma jedno pytanie. Nie masz fryzur typowych z XIX wieku? Bardzo mnie to interesuje...
OdpowiedzUsuńEwka 482 - http://www.marquise.de/de/1800/howto/frisuren/frisur19.shtml zobacz tutaj, nie dużo, ale jest pokazane mniej więcej jak je się robi. Strona po niemiecku :(
OdpowiedzUsuńI jeszcze tutaj:
http://www.vintagevictorian.com/costume_1890_acc.html
śliczne fryzurki ..:]
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie strona z fryzurami dla dziewcząt, o ile ubrań można znaleźć dosyć dużo, to tych o fryzurach jest o wiele mniej ;)Cudo! i dziękuję, że zamieściłaś ten post ;)
OdpowiedzUsuńhehe niezle:) jak to sie ma do obecnego wychowania dziewczynek?:) no comments...
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKiedy faktycznie samo wychowanie na pewno się różniło od tego, które mamy w dzisiejszych czasach. Ja jestem zdania, że świetną sprawą jest również przeczytanie https://whisbear.com/pl/blog/bo-to-zla-matka-byla-czyli-dlaczego-tak-chetnie-krytykujemy-kobiety-ktore-sa-matkami-jak-my/ gdyż warto wiedzieć dlaczego lepiej nie krytykować innych matek.
OdpowiedzUsuń