W 1916 r. w kwietniu też nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Wojna dalej trwa i wszyscy dookoła mówią, że trwać będzie przynajmniej z pięć lat.
PISOWNIA ORYGINALNA
Na podstawie "IKC" z 1916 r. z MBC
A jak Aleksander Dumas, jako prorok wojny światowej.
Co pewien czas dowiadujemy się, że wiele znakomitych umysłów przeszłości przewidywało
i przepowiadało dzisiejszą wojnę. Paryski „Figaro" przypomina; że we wstępie do romansu "Monsieur Alphonse" Aleksandra Dumasa (syna) znajduje się przepowiednia wojny światowej.
Nie z armią 200.000 lub 300.000 brzmią słowa przepowiedni — wstąpią narody w szranki bojowe przeciwko sobie. Z milionowemi armiami, które zdepczą tak ziemię, że nie będzie ona mogła ich wyżywić, zaczną bój ze sobą na rody. Wiedza ludzka uczyni tak wielkie postępy, że ludzie walczyć będą na ziemi i pod ziemią, na wodzie i pod wodą, a może i w powietrzu. Całe miasta będą stać w płomieniach, całe części świata będą wysadzane w powietrze". Jak widzimy, przemilczał Dumas w swej przepowiedni (może rozmyślnie) o gazach trujących i zatapianiu okrętów handlowych.
C jak Czas
Który czas ?..
Czas środkowej Europy
Wkrótce będzie zastąpiony
Przez czas letni, który jednak
Też ma swe ujemne strony.
Każdy ma je: czas słoneczny,
Czas zimowy, lub jesienny.
Jeden tylko bez zarzutu
Jest, a to czas... nie-wojenny
D jak Denuncjacja
Przed rokiem niejaki Mojżesz Klein doniósł listownie do komendy twierdzy w Krakowie, że w mieszkaniu Izraela Weismanna, poddanego rosyjskiego, schodzą się potajemnie obcy poddani. Rewizya domowa, przeprowadzona w myśl doniesienia, wykazała bezpodstawność zarzutu, a dalsze śledztwo stwierdziło, że Klein zrobił doniesienie z zemsty na Weismanna, który za zaległe procenty groził mu egzekucyą. Za fałszywą denuncjację sąd krakowski skazał Kleina n a 5 miesięcy ciężkiego więzienia. Klein wniósł odwołanie od wyroku. W czwartek, jak podają pisma wiedeńskie, trybunał kasacyjny rozpatrywał tę sprawę i zażalenie odrzucił.
G jak "Gościnne występy" Kasi i Zosi
Ostatnimi dniami uwijały się na bruku krakowskim dwie eleganckie „damy" , które pod pozorem wynajęcia umeblowanego pokoju — nawiedzały mieszkania zamożniejszych osób w śródmieściu. W „operacyach" tych, sprytnie uplanowanych, sprzyjało do pewnego czasu młodocianym damom szczęście...
Bardzo często bowiem, pytając się o pokój, nie zastawały w domu nikogo prócz służby, którą udawało się sprytnym oszustkom wyprowadzić w pole...
Dźwięcznym głosem szczebiotały piękne dzieweczki o znajomości i przyjaźni, jaka miała ich łączyć
z gospodarzami nawiedzonych domów, poczem niewinnie „prosiły" o kawałek papieru dla napisania paru słów pod adresem gospodarzy. „ Prośbom" tym z reguły nie odmawiano. Służba prowadziła piękne „damy" do apartamentów, podawała papier, atrament i pióro i usuwała się dyskretnie, nie przeszkadzając w pisaniu .. korespondencyi. Że taka korespondeneya kończyła się zawsze kradzieżą cennych przedmiotów zbyteczne dodawać.
W krótkim czasie ofiarą tych »występów" wyrafinowanych oszustek padły liczne znane domy w Krakowie.
I tak:
U p. N . Wasungowej, zamieszkałej przy ul. Garncarskiej, skradły oszustki srebrną cukierniczkę, w stylu zakopiańskim, napełnioną... drogocennym artykułem, bo... cukrem.
U adwokata dra Silbersteina „zabrały" obiecujące dziewczątka „tylko" brylantową broszkę, wartości przeszło 1000 koron i inne kosztowności.
Wyprawa do p. Gołuchowskiej, zamieszkałej przy ul. Wolskiej, nie przyniosła takich rezultatów, jakich Kasia i Zosia — takie bowiem miały imiona — spodziewały się. Sprzątnęły tylko bezwartościową torebkę damską, w której — co za przeklęty pech! — znalazły, nie pieniądze, lecz
kartę legitymacyjną na pobyt w twierdzy.
Wreszcie "pofatygowały" się Kasia i Zosia na Rynek Kleparski 1. 7, do niejakiej p. Łękawy, której zarekwirowały kilkadziesiąt koron w gotówce.
Śledztwo.
Zawiadomiona o tych „gościnnych występach" pięknej Kasi i uroczej Zosi Dyrekcya policyi —
puściła w ruch aparat śledczy w osobie inspektora policyjnego, p. Schimsheitnera, któremu niebawem udało się ująć sprytne oszustki.
Kasia i Zosia są siostrami. Pierwsza liczy lat 17, druga zaledwie lat 15. Nazywają się Głowackie i pochodzą z Krakowa.
—
Przeprowadzone szczegółowo śledztwo wykazało dalej, iż z Kasią i Zosią „pracowała" również niejaka Karolcia Borkowska, mająca już poza sobą burzliwą przeszłość, która przeczuwając zbliżające się niebezpieczeństwo — czmychnęła celem wytchnienia do Zakopanego,
gdzie na polecenie krakowskiej Dyrekcyi policyi oszustkę aresztowano.
Co mówią: Kasia i Zosia. Przesłuchane "pod tęlegrafem", Głowackie przyznały się do popełnionych kradzieży, broszkę brylantową zastawiły w miejskim lombardzie za 200 koron, zaś kartkę zastawniczą spaliły. Za uzyskane w ten sposób pieniądze kupiły sobie eleganckie buciki i szerokie sukienki. Srebrną cukierniczkę sprzedały za 5 koron, za pieniądze te kupiły bilety do jednego z kinematografów krakowskich.
Aresztowanie Kasi nastąpiło w Wielką Sobotę, zaś młodziutkiej Zosi, która przez święta bawiła
z Borkowską w Zakopanem — dopiero we wtorek po świętach."
J jak Jaja
Zaopatrzenie Krakowa w jaja. Zarząd miejskich Zakładów aprowizacyjnych podaje do publicznej wiadomości, że Mleczarnia miejska rozpocznie w sklepach swych, od poniedziałku t. j. 3 kwietnia b. r. hurtowną i częściową sprzedaż jaj po następujących cenach; za 1 jajo 13 halerzy, za kopę jaj 7 Kor. 60 hal., za skrzynię, zawierającą 1440 jaj 175 Kor. Gwarantuje się za świeżość jaj. Zamówienia przyjmuje miejskie Biuro aprowizacyjne, ul. Poselska 1. 12, parter.
K jak Kolonie w Parku Jordana
Z m. urzędu Zdrowia komunikują: Osoby
pragnące oddać swe dzieci na lato do półkolonii w parku Jordana,
zgłaszać się mają w celu badania i zapisu dzieci u odpowiedniego lekarza
miejskiego. Należy przynieść ze sobą na wizytę lekarską spisane na
kartce wagę dziecka, dokładną datę urodzin i 2 korony wpisowego.
W celu zapobieżenia brakowi mleka na przyszłą zimę, poleciły władze niemieckie, by ludność
osiadła na roli pomyślała uż teraz o możliwie jak największem pomnożeniu ilości kóz. Szerokie koła, mianowicie uboższej ludności można uchronić przed brakiem mleka przez chów, wymagających stosunkowo mało paszy, "tych krów ubogich ludzi".
Hodowcy kóz powinni więc wszystkie koźlęta i kózki wychowywać. W celu ułatwienia tego minister rolnictwa wydał cały szereg rozporządzeń, mających być przeprowadzonemi przez Izby rolnicze w połączeniu ze stowarzyszeniami hodowli kóz. Do takich rozporządzeń więc należy wyznaczenie premii za wychów drugiego i trzeciego koźlęcia, pośrednictwo w sprzedaży zbycie koźląt, umieszczanie kóz na pastwiskach.
Izby rolnicze, którym dano do dvspozycyi odnośne fundusze, zwrócą się w najbliższym czasie do hodowców z odnośnymi komunikatami. Ponieważ liczyć można na wysokie ceny i pokup koźląt, w interesie hodowców kóz leży, a ekonomicznie jest odpowiedniejszem, aby mleka koziego jak najmniej sprzedawali, a jak najwięcej koźląt wychowywali.
M jak Mała matura
W
gimnazyum reałnem (IV) odbędzie się t. zw. mała m a t u ra eksternistów
i eksternistek w dniach 12, 13 i 14 bm , tj. we środę, czwartek i
piątek przyszłego tygodnia. Interesowani mają przed rozpoczęciem
egzaminu złożyć taksę koron 50, a w dniach egzaminu zgłaszać się
punktualnie o g. 8 rano.
P jak Pożary.
W dniu wczorajszym zlokalizowała miejska straż pożarna kilka pożarów, przeważnie kominowych, między innymi przy ulicy Grodzkiej 1. 33, ul. Dajwór 1. 6, ul. Dietla 1. 33, ul. Krakowskiej 1. 39, ul. Kupa 1. 1 i przy ul. Czarnowiejskiej 1. 91.
P jak Przestroga.
Która chce mieć kawalera,
Niech zabiega nie na żarty,
Bo niebawem nawet męża
Nie dostanie już bez karty!
R jak Rękawka
"Rękawki" nie będzie. Jak się informujemy, tradycyjna „Rękawka", która corocznie ściąga na
wzgórza Krzemionek podgórskich tłumy Krakowian, żądnych swawolnej rozrywki, w tym roku — podobnie jak w zeszłym, z powodu zakazu komendy twierdzy — nie odbędzie się.
Ś jak Śmierć Andrzeja Mielewskiego
Śmierć nielitościwie nawiedza teatr miejski. Ledwie złożono do grobu ciało śp, Pawlikowskiego,
drużyna artystów odprowadziła na cmentarz śp. Spitziara. I znów pogrzebne dzwony bić będą, kiedy barki towarzyszów odniosą na miejsce wiecznego spoczynku śp. Andrzeja Mielewskiego.
Po długiej, dolegliwej chorobie, która jak skryty wróg nieustannie podkopywała organizm zmarłego, zamknął oczy ten niepospolity artysta, z którego imieniem wiąże się wspomnienie wielu
pierwszorzędnych kreacyi. Scena nasza traci w śd. Mielewskim artystę wysokiej miary, umiejące
go nadać wyraz dramatycznej potęgi kreacyom w całym szeregu dzieł wielkiego repertuaru.
Po kilkuletniej praktyce scenicznej na prowincyi, Mielewski pracował kolejno we Lwowie, Stanisławowie, a następnie w Krakowie, dokąd go powołał w roku 1893 dyr. Pawlikowski. Tu —
dzięki niezmordowanej pracy i prawdziwemu zapałowi wspartemu twórczym talentem — rozwinął w całej pełni swą aktorską działalność, zdobywając pierwszorzędne stanowisko lako odpowedzialny odtwórca ról heroicznych bohaterów.
Ale nietylko w kierunku tragicznym ujawnił zmarły pierwszorzędny talent — zadziwiał również niejednokrotnie wielką plastyką figur charakterystycznych. Scena krakowska przed 10 laty rozstała się na czas dłuższy z doskonałym artystą, który podążył do Lodzi w r. 1906, gdzie pracował najpierw przez kilka lat pod dyrekcyą Zelwerowicza, a następnie prowadził samodzielnie Teatr popularny.
Przed trzema laty śp Andrzej Mielewski powrócił na scenę krakowską po objęciu teatru przez dyr. Pawlikowskiego, z nim zaś powróciły na scenę wielkie kreacye repertuaru Słowackiego, Wyspiańskiego itd.
Scena krakowska przez śmierć śp. Mielewskiego ponosi dotkliwą stratę Z jej zespołu, osłabionego już i tak przez wypadki wojenne, ubywa jeden 7 najpoważniejszych artystów, który chlubnie zapisał się w pamięci Krakowa jako talent, obdarzony niepospolitą siłą twórczą.
Pogrzeb i. p. A, Mielewskiego, artysty teatru miejskiego odbędzie się w dniu dzisiejszym z domu przy ul. Pańskiej 1. 14, o godz. 3 po poł.
T jak Tani sklep polski.
Dwie organizacye społeczne krakowskie: „Szwalnia ochrony kobiet" i „Szwalnia dla dotkniętych wojną", założyły celem jak najszerszego zbytu swoich wyrobów wspólny sklep pod nazwą: „Tani sklep polski", który mieści się przy pl. Maryackim 1. 3 . Wczoraj odbyło się oświęcenie lokalu nowej placówki handlowej przy udziale licznego grona pań, reprezentantek Stowarzyszeń kobiecych, pracujących w dziedzinie przemysłu. Tani sklep polski, otwarty i urządzony narazie w skromnych rozmiarach, prowadzi konfekcyę damską i dziecinną, bieliznę, pantofle sukienne i gorsety. Polskie pochodzenie towaru i najtańsze ceny zapewnią niewątpliwie nowej naszej placówce handlow jej trwale powodzenie.
T jak Tłuszcz i mydło z winogron.
Wojna zwróciła naszą uwagę na krajowych „dostawców" oleju ze świata roślinnego. W Austryi przejął rząd większe zbiory winogron, z roku 1915, które zakupiła specyalna centrala dla tłuszczów i olejów, troszcząc się dalej o sposób zużycia otrzymanych z nich tłuszczów. W Ameryce wyrób oleju z winogronowych ziarn rozpoczęto na wielką skalę właśnie w roku 1914, a w roku następnym produkcya oleju winogronowego wynosiła około 650.00 funtów. Z oleju winogronowego otrzymuje się przez odpowiednią destylacyę bardzo smaczny olej stołowy, jako zaś uboczny produkt olej, z którego można wyrabiać mydło.
W jak Włamanie.
Ubiegłej nocy włamali się nieznani sprawcy do sklepiku owocowego Dawida Gronnera przy ul. Floryańskiej 1. 57 i skradli towarów wartości około 200 koron. Złodzieje dostali się do lokalu przez okno, wychodzące na ul. Pijarską, rozbijając kamieniem żaluzyę.
Z jak "Zemsta Kasznura"
Z teatru miejskiego komunikują:
"Prima Aprilis" przyniesie w tym roku dzieciom miłą niespodziankę, Będzie nią "kolorowa"
baśń wschodu: „Zemstą Kasznura". Sztuka, osnuta na tle bajki Hauffa przez Zofię Rogoszównę, ilustrowana śliczną muzyką prof. Swierzyńskiego i urozmaicona całym szeregiem ewolucyi i tańców (nokturn żab, fantazya turecka, taniec czarowników i t. p.), sprawi niezawodnie wiele radości dzieciom, spragnionym rozrywki, odpowiedniej dla ich wieku. W tańcach, układu prof. Dolińskiego i panny Niny Doili, biorą udział najzdolniejsze uczenice konserwatoryum tanecznego. Urok sztuki pod
niosą jeszcze bogate stroje, które dyrekcya, nie szczędząc nakładu, sprowadziła z Drezna. Sztukę
zapowiedział bajeczny afisz p. Gramatyki-Ostrowskiej, który codziennie ściąga tłumy widzów
przed wystawą magazynu firmy Fischera w Rynku Głównym.
Z jak "Zemsta Kasznura" ponownie
Z teatru miejskiego. Ulegając miłemu naciskowi ze strony rodziców, którzy radzi by pokazać, "Zemstę Kasznura" swoim maleństwom w chwilach wolnych od zajęć, przeznacza dyrekcya teatru dzisiejsze (niedzielne) popołudnie na reprezentacyę tej sztuki, a w poniedziałek daje "Pigmaliona" Shava, który ostatnio zapełnił widownię doszczętnie.
6 Komentarze
"W 1916 r. w kwietniu też nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Wojna dalej trwa i wszyscy dookoła mówią, że trwać będzie przynajmniej z pięć lat." - ale dalsza część twojego postu pokazuje, że wcale tak nudno nie było ;)
OdpowiedzUsuńNie wydarzyło się nic nadzwyczajnego - nadzwyczajnym byłby koniec wojny, a tak... wszystko trwa tak samo...
UsuńWprawdzie nie znajduję ja podobieństw pomiędzy bułgarskim strojem ludowym a tualetą z prezentowanego przeglądu, ale nie tracę nadziei, że się sytuacja jakoś wyklaruje... Wszak wojna w rzeczy samej jeszcze młoda; owe pięć lat jeszcze, jeśli liczyć dla ziem naszych łącznie z wojną bolszewicką, czyli do pokoju ryskiego... wielce trafna prognoza, niestety...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
A gdzie szanowny Wachmistrz znalazł strój bułgarski?
UsuńSą to stroje i scenografia ze sztuki dla dzieci którą opisuję na końcu. Byłam bardzo dumna, że te zdjęcia znalazłam w BJ, co nie było takie łatwe :) wszak są z 1916 r.
Na pierwszych ilustracyjach o niewieściej modzie wojennej:) Skrajnie prawa ma przecie do bułgarskiego ludowego nawiązywać zdaniem autora informacyj pod ilustracyją pomieszczonych...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Ach, i tu mnie Wachmistrz masz :)! Nie przeczytałam do końca! Faktycznie, ja też nie znajduję podobieństwa... Może w tamtych czasach bułgarski strój ludowy był inny?
OdpowiedzUsuń