I będzie powszechnie, o Świętach i przemyśle świątecznym, który był naturalną sprawą i nikt każdego roku nie marudził "wszędzie już ozdoby i w Rossmanie i na ulicach. Co tak wcześnie ..."
Z Kuriera Literacko-Naukowego 17.12.1928 (Małopolska Biblioteka Cyfrowa) - pisownia oryginalna.
"Z pośród wielu świąt, okres Bożego Narodzenia obfituje szczególnie w rozliczne a tradcyjne zwyczaje, do których w pierwszym rzędzie należy choinka i tzw. gwiazdka, czyli obdarowywanie się nawzajem stosownymi podarkami. Naturalnie, że przedewszystkiem jest to najmilszą niespodzianką dla dzieci, świętem dzieci i życia rodzinnego.
Aby te potrzeby w tym względzie zaspokoić, ożywia się w okresie przedświątecznym wytwórstwo przedmiotów potrzebnych do przystrojenia choinek, jak liczne ozdoby z drzewa, papieru, metalu i szkła, to znów lichtarzyki itp. A że znów najmilszym podarkiem dla dziecka jest piękna książka, obrazek (ewentualnie: Ipad, Iphone i podobne), a przedewszystkiem zabawka - dlatego to przemysł zabawkarski pracuje w tym okresie gorączkowa (Chińczycy świąt nie mają). Stąd to z tych wytwórni wychodzą niejednokrotnie cuda pomysłowości i techniki, które radują oczy i serca naszej dziatwy".
I później to wszystko trafia na Rynek :) wraz z grzańcem galicyjskim i grillowanym oscypkiem niewiadomego pochodzenia :), jak i te zdjęcia - też nie wiem skąd je mam od paru lat na dysku ...
5 Komentarze
A jednak jest zagwozdka - w "Dziejach Krakowa" w tomie 3 na stronie 272 wisi sobie stwierdzenie: "(...)Po latach tułaczki wprowadziła się do własnego, okazałego, choć niezbyt wygodnego gmachu (1879)(...)".
OdpowiedzUsuńTak więc kluczem będzie: kto pierwszy podał 1879 jako datę otwarcia i na co się powoływał, albo wygrzebanie gdziesik co tego lipca się dokładnie stało:)
Poza tym, skoro miała to być uroczystość na "sto fajerek" i o najwyższej randze towarzyskiej trop o kilkanaście miesięcy późniejszej wizyty "cysorza", która bez wątpienia zakasowała wszystko inne w 1880 roku jednak na uwagę zasługuje. Chyba, że z drugiej strony wtedy jeszcze nikt o niej nie wiedział, co do daty dokładnej.
Ps. a skoro gmach budowano trzy lata, to w 1879 fundamenty już dawno były zakopane:)
Pozdrawiam
Jacku, cesarz był we wrześniu 1880 bodajże, i jakoś tak nie trąbili o tym za bardzo przed. W "Czasie" opisane są same przygotowania tuż przed i relacja z wizyty (wielce ciekawa, trzeba napisać o tym :).
OdpowiedzUsuńA w 1879 rok Kraszewskiego - zbierali na wieniec srebrny i także uroczyście świętowali w Sukiennicach jego jubileusz. Może faktycznie ukończenie budowy nie było takie ważne. Albom ślepa jestem i nic nie znajduję :(
tylko 1900 roku 5 grudnia - uroczyste otwarcie roku szkolnego jako Akademia Sztuk Pięknych....
Bardziej mi chodziło o wymiar towarzyski wizyty - ciężko nie uznać, że bezapelacyjnie jakiś raut nie byłby w stanie jej przebić. Ale przyznaję bez bicia, że próba dotarcia do sedna była fajną zabawą (źródełka i czas na gimnastykę z przeszłością mi się niestety pokończyły, podobnie jak i w sumie pomysły jak to sprytnie ugryźć - po jakichś sprawozdaniach Dyrekcyi Szkoły za lata 1879/1880, po uchwałach Rady Miasta z 1880?):)
OdpowiedzUsuńI cała przyjemnośćpo mojej stronie - "trafiony" przy okazji opis ówczesny Banderii Krakusów w sile 610 głów towarzyszących cesarzowi - bezcenny:)
Pozdrawiam
Jestem pod wrażeniem iście detektywistycznej historii tajemniczego otwarcia gmachu Akademii! Nie mogłam się powstrzymać i oczywiście wczoraj przeszukiwałam przez chwilę dostępne mi elektroniczne wersje dawnych czasopism. Nie mam w tym jeszcze takiego doświadczenia jak Ty, Lana, ale myślałam, że jakiś łut szczęścia... Niestety. Z 1879 roku znalazłam nawet uroczystą mowę wygłoszoną przez Kraszewskiego przy wiadomej okazji, ale NIC, co tyczyło by się nowego gmachu Szkoły Sztuk Pięknych. Zauważyłam tylko, że nie ma wszystkich numerów "Czasu", więc może dlatego? A może tylko nie znalazłam wszystkich. Na pewno będę jeszcze próbować. Bo to zaiste zagadkowe - pojawia się w późniejszych opracowaniach ta data 17 lipca, a w źródłach nic. Na stronie ASP - "na przełomie 1879/1880".
OdpowiedzUsuńA wracając do świątecznej notki, pysznej, jak zawsze! To zdjęcie z pracowni lalek mogło by wygrywać wszystkie konkursy na najsmutniejsze zdjęcie ever ;)
Serdeczności :)
Ado, ja przyjrzałam "Czas" od kwietnia 1879 do października. Przyznaję się, że w locie, może mało dokładnie, ale ... pustki. Myślę ciągle nad pomyłką w zapisie liczb - 17.7.1879 - trzeba kombinować. Czyżby otwarcie i przeniesienie się Szkoły Sztuk Pięknych było naprawdę nic nie znaczącym wydarzeniem?
OdpowiedzUsuńEh, już niby zrezygnowałam, a tu dalej ciekawość się pojawia. Skąd wziąć czas do przeglądania "Czasu" :) :P
Uściski!