Szukam i szukam opisu uroczystego otwarcia nowego gmachu Szkoły Sztuk Pięknych przy pl. Matejki (17.7.1879 - o tym żadnej wzmianki w ówczesnych gazetach, więc śmiem oskarżyć Mirosława Frančica o nieścisłości w "Kalendarzu Dziejów Krakowa), przez to szukanie blog pustuje :) Znany stan blogowy, błoga nicość :)
I będzie powszechnie, o Świętach i przemyśle świątecznym, który był naturalną sprawą i nikt każdego roku nie marudził "wszędzie już ozdoby i w Rossmanie i na ulicach. Co tak wcześnie ..."


Z Kuriera Literacko-Naukowego 17.12.1928 (Małopolska Biblioteka Cyfrowa) - pisownia oryginalna.

"Z pośród wielu świąt, okres Bożego Narodzenia obfituje szczególnie w rozliczne a tradcyjne zwyczaje, do których w pierwszym rzędzie należy choinka  i  tzw. gwiazdka, czyli obdarowywanie się nawzajem stosownymi podarkami. Naturalnie, że przedewszystkiem jest to najmilszą niespodzianką dla dzieci, świętem dzieci i życia rodzinnego. 
Aby te potrzeby w tym względzie zaspokoić, ożywia się w okresie przedświątecznym wytwórstwo przedmiotów potrzebnych do przystrojenia choinek, jak liczne ozdoby z drzewa, papieru, metalu i szkła, to znów lichtarzyki itp. A że znów najmilszym podarkiem dla dziecka jest piękna książka, obrazek (ewentualnie: Ipad, Iphone i podobne), a przedewszystkiem zabawka - dlatego to przemysł zabawkarski pracuje w tym okresie gorączkowa (Chińczycy świąt nie mają). Stąd to z tych wytwórni wychodzą niejednokrotnie cuda pomysłowości i techniki, które radują oczy i serca naszej dziatwy".





I później to wszystko trafia na Rynek :) wraz z grzańcem galicyjskim i grillowanym oscypkiem niewiadomego pochodzenia :), jak i te zdjęcia - też nie wiem skąd je mam od paru lat na dysku ...