Kraków równo wiek temu w porządku alfabetycznym...
Od półtora roku trwa I wojna światowa. Nikt nie wie, kiedy koniec. Czarnogóra kapituluje i przez tydzień wszyscy żyją tylko tą wiadomością. Żywności w Krakowie coraz mniej - drożeje chleb, zakazane jest picie białej kawy, ale i lżejsza staje się cenzura austriacka. Coraz więcej wierszy i piosenek patriotycznych, coraz więcej mowy o Polskich Legionach, o Polsce - wolnej i niezależnej.
Kobiety chodzą ubrane na czarno, i nie ważne czy to żałoba, czy nie. Tylko młódki podążają za trendami mody. I o dziwo, np. w "IKC-u", modzie poświęca się sporo miejsca. Naturalnie, jest coraz więcej wdów, ale dla tych młodych życie przecież się nie kończy, z utęsknieniem czekają na koniec żałoby i na finał wojny.
Oprócz tego w Krakowie życie jakoś trwa. Co wieczór nowa sztuka, działają teatry świetlne, koncerty i rauty u znanych oficerów. Często dochody z imprez są przeznaczane dla rannych i "ociemniałych" w wyniku działań wojennych. Największa część - na Kolumnę Legionów.
PISOWNIA ORYGINALNA!
A jak Aprowizacja
"Aprowizacya miasta. W biurze delegata p. dra Adama Fedorowicza odbyła się wczoraj przed południem zwyczajna tygodniowa konferencya w sprawie aprowizacyi m. Krakowa. W konferencyi wziął wczoraj takie udział prezydent dr Leo.
Podczas dyskusyi stwierdzono przedewszystkiem, iż gmina krakowska posiada zapasów mąki żytniej tylko na najbliższy tydzień. Wiceprezydenci miasta pp. dr Nowak i Maryewski. którzy wyjechali do Wiednia, aby zapewnić miastu dowoź większych zapasów mąki, jeszcze nic wrócili.
Na zebraniu omawiano wczoraj sprawę wypiekania nowego t a ń s z e g o chleba w Krakowie. Chleb ten byłby wypiekany z mąki żytniej z domieszką miazgi ziemniaczanej w sposób wojskowy. Znawcy utrzymują, że chleb taki jest wcale smaczny i zdrowy, a cena jego będzie o 10 hal. za kilogram tańszą od chleba zwyczajnego.
Jeden z mówców podniósł, iż miejska piekarnia powinna rozpocząć wypiekanie tego tańszego chleba; prezydent dr Leo oświadczył, iż magistrat w czasie najbliższym zajmie się tą sprawą.
W dalszym ciągu podnoszono, iż w razie, gdyby dowóz żytniej mąki do Krakowa odbywał się stale i gdyby wypiek odbywał się bez przerwy z tej mąki, to obowiązująca obecnie cena chleba powinna być nieco zniżoną." ("Nowa Reforma")
B jak Biała kawa
"Ograniczenie sprzedaży białej kawy w Krakowie.
Jak słychać, do starostwa krakowskiego nadeszło już z namiestnictwa galicyjskiego rozporządzenie ministeryalne w sprawie ograniczenia sprzedaży białej kawy w krakowskich kawiarniach i cukierniach podobnie, jak to się stało w Wiedniu.
Jak wiadomo, w Wiedniu od 27 grudnia z. r. nie wolno podawać w kawiarniach i cukierniach białej kawy od godziny 2 do 7 wieczorem. Wiedeńczycy chociaż niechętnie przyzwyczaili się do tej wojennej inowacyi i zamiast białej „z pianką" piją teraz herbatę. To samo czeka teraz Krakowian, uczęszczających na podwieczorek do kawiarń. Rozporządzenie to będzie w dniach najbliższych w naszym mieście ogłoszone". ("IKC")
F jak Futro nie byle jakie
"Kradzież futra. Panu Rudolfowi S. skradziono wczoraj po południu z przedpokoju mieszkania przy ul. św. Jana 20 ciemne kangurowe futro wartości 200 koron. ("Nowa Reforma")
H jak Halka
"Z dziedziny mody. O halce, lecz nie Moniuszkowskiej chcemy mówić. Nazwa ta oznacza również od lat kilku wzgardzoną i zapomnianą cześć garderoby kobiecej, mianowicie spódniczkę spodnią.
Halka bowiem wróciła dziś do łask i moda z dziwnem upodobaniem zajmuje się faworytem dnia. Dała jej wykwitny fason, zwężony u góry jak kielich kwiatu, nie obciążający i nie pogrubiający linii bioder, u dołu natomiast szeroko rozkwitający bogactwem zmarszczeń i falbanek. Modne halki wyrabiane są przeważnie z tafty, a ponieważ zadaniem ich jest szeroką wierzchnią spódniczką jeszcze możliwie u dołu poszerzyć i unosić, wielki przeto nacisk kładzie się na odstające garnirowanie.
Riuszki, zakładeczki, bufki, falbanki okrągło krajane, przybrane pliskami i kwiatami, układanemi z jedwabiu, wiją się w festonie kolorowe wstążki, układające się w wieńce „Empire", zdobiąc tem ten znowu tak niezbędny przedmiot stroju.
Nakazuje mu moda być lekkim, dopasowanym do figury, a przedewszystkiem bardzo krótkim!.. Wymaga się również od halki, by w tonie przystosowywała się do sukni, której towarzyszyć raczy. Halka więc zmartwychwstała tryumfalnie, jeszcze piękniejsza, strojniejsza, bogatsza, bardziej wymagająca i kapryśniejsza niż dawniej". ("IKC")
K jak Kino
"Kino „Nowości" w dniu 24 bm. tj. w najbliższy poniedziałek, dzięki ofiarności właściciela, p. Poleńskiego daje całe przedstawienie tego dnia na dochód krak. Koła Ligi Kobiet z przeznaczeniem na ciepłą bieliznę w polu wałczących. Przy kasie zasiądą panie: Leszczyńska i Rudnicka, sprzedaż słodyczy zorganizuje pani inż. Barańska. Wobec celu tak godnego poparcia, liczyć należy na bardzo liczny udział publiczności." ("Nowa Reforma")
L jak Loteria
"Loterya artystyczna. Komitet wykonawczy loteryi artystycznej, pozostający pod protektoratem ks. Renaty Radziwilłowej, odbył pod przewodnictwem Jerzego hr. Mycielskiego posiedzenie dnia 17 b. m. i zakupił dla loteryi wystawione obecnie, w Pałacu Sztuk pięknych na wystawie Towarzystw "Sztuka" i "Rzeźba" następujące obrazy:
Profesora Teodora Axentowicza "Gladys", Stefana Filipkiewicza "Widok z Antałówki", Zofii Skrochowskiej "Kwiaty", profesora Wojciecha Weissa "Wieczór". Te piękno dzieła sztuki będą niewątpliwie zachętą do zakupna losów tej loteryi, na którą już przedtem ofiarowali swoje obrazy następujący artyści: Kugler Włodzimierz "Jarmark w miasteczku", Malczewski Jacek "Studyum kobiece", Meleniewska Matylda "Kwiaty", profesor Julian Nowak 4 teki autolitografii, prof. j Wyczółkowski Leon przepyszne "Chryzantemy". Nadto obiecał rektor Mehoffer Józef ofiarować dla loteryi jedno z wybitnych dzieł swojego pendzla". ("Nowa Reforma")
M jak Mężczyzna - zazdrosny o życie ;) o zgrozo szowinistyczna!
"Dlaczego kobiety dłużej żyją, niż mężczyźni?
Czy wogóle kobiety dłużej żyją, aniżeli mężczyźni? Potwierdzającą odpowiedź na to pytanie dala ankieta, urządzona niedawno w Nowym Jorku. „Kobieta, licząca ponad 55 lat" - słowa z niej wyjęte - prowadzi życie z pewnością spokojniejsze i zdrowsze, aniżeli mężczyzna w równym wieku. Właściwie biorąc, to w tym wieku życie kobiety uważać można za skończone; nie ma ono dla niej już nic nowego lub ciekawego, nie ma na także nic już więcej do roboty. Jeżeli miała jakieś aspiracye lub zamiary, to winna była osiągnąć je do tego czasu.
Inaczej, a nawet wręcz przeciwnie ma się rzecz z mężczyzną, właśnie w miarę wzrastającego wieku wystawionemu na coraz większe wymagania cielesne, duchowe i systemu nerwowego. Musi on nie tylko spełniać ściśle obowiązki i pracę, przepisane jego zawodem, lecz nadto musi energicznie walczyć z bezwzględną konkurencyą młodszych, a skutkiem tego bardziej poszukiwanych i uwzględnianych sił w tej samej klasie zawodowej.
W ciągu 1915 roku ukazało się w „Times" 454 zawiadomień o śmierci mężczyzn a 1117 o śmierci kobiet, w wieku ponad 80 lat. Wśród nich było ogółem siedem osób, liczących ponad sto lat, a wszystkie bez wyjątku kobiety.
Również i obliczenia towarzystw asekuracyjnych wykazały, że kobiety dłużej żyją, aniżeli mężczyźni. W wieku pomiędzy 55 a 60 rokiem życia znacznie więcej umiera mężczyzn, aniżeli kobiet.
Wreszcie bardzo ciekawą i oryginalną odpowiedź nadesłał w tej kwestyi pewien amerykański urzędnik asekuracyjny: Według jego zdania kobiety dłużej mogą przeciągać swą wędrówkę po tym padole, dzięki energii, czerpanej z materyalno-egoistycznych pobudek. Na dowód swego twierdzenia przytacza przykład, iż kobiety, które zaasekurowaly się na przeżycie, utrzymują się przez długie lata w tężyźnie fizycznej i duchowej dzięki właśnie upornemu życzeniu dożycia wieku wyznaczonego do wypłaty premii." ("IKC")
M jak Minimaks - niekoniecznie ten "Trójkowy"
"Zapalenie się kablu tramwajowego. Wczoraj popołudniu zapalił się prawdopodobnie wskutek tak zwanego krótkiego spięcia kabel tramwaju elektrycznego, mieszczący się w słupie na Stradomiu obok ulicy Dietlowskiej. Wezwano straż pożarną, która ogień ugasiła przy pomocy tak zw. "minimaksów", to jest ręcznych naboi i poleciła elektrowni wyłączenie prądu, wskutek czego wszystkie wozy wąskotorowe zostały na pewien czas wstrzymane." ("Czas")
O jak Ofiara wojny - znana, bo to starszy brat Boya i twórca zakładu witraży!
"Stanisław Gabryel Żeleński.
Przez cały przeciąg wojny utrzymywała się wieść, że w pierwszych już starciach na początku kampanii padł Stanisł. Gabryel Żeleński, syn znakomitego kompozytora Władysława Żeleńskiego i śp. Wandy z Orabowskich.
Ostatecznie nadeszło potwierdzenie śmierci śp. Stanisława Gabriela. Urodzony w r. 1873 w Warszawie, po przeniesieniu się rodziny do Galicyi ukończył politechnikę lwowską. Po krótkiej pracy w służbie rządowej nabył w r. 1907 zakład wyrobu witraży kolorowych w Krakowie. Rozwinął go i postawił na pierwszorzędnej stopie.
Wybuch wojny rzucił go w wir pierwszych walk. Wysłany jako adjutant z rozkazem został wzięty do niewoli przez patrol nieprzyjacielski, z którym stoczył krótką, brawurową walkę. Z odniesionych ran umarł w wagonie kolejowym. Zwłoki spoczęły w Łukowie. Cześć jego pamięci!" ("Nowa Reforma")
P jak Piwo
"Piwo podrożało. Z dniem wczorajszym podrożało piwo w pierwszorzędnych lokalach kawiarnianych o 10 halerzy na flaszce, natomiast cena piwa, sprzedawanego na szklanki w restauracjach, pozostała niezmienioną". ("IKC")
T jak Tor wyścigowy
Zamknięcie toru wyścigowego w Krakowie.
Pisma sportowe donoszą, ze krak. Tow. międzynarodowych wyścigów oddało gminie m. Krakowa do dyspozycyi wydzierżawiony na Błoniach tor wyścigowy.
Przypominają zarazem, iż blisko ćwierć wieku na tym torze odbywały się wyścigi. Otwarto je d. 28 czerwca 1891 r., a pierwsze zwycięstwo odniósł i nagrodę Krakusa zdobyć koń "Alvajaro“ hr. Mikołaja Esterhazego; ostatnie odbyły się d. 29 czerwca 1914 roku.
Meeting zakończył się biegiem z przeszkodami, w którym wielkie powodzenie miał hr. E. Resseguiera "Szatan 11". Towarzystwo wyścigowe straciło dwóch wybitnych członków: prezesa hr. Romana Potockiego i hr. Jana Tarnowskiego z Chorzelowa. Fachowe pisma wyrażają nadzieję, że po wojnie wyścigi wejdą ponownie w życie na nowym terenie". ("Nowa Reforma")
Ż jak Żipkilotek
"Rehabilitacja "Żipkilotek".
Przed kilku laty oburzali się moraliści całego świata, gdy himeryczna francuska moda wymyśliła „spódniczkę-szarawary", owe „żipkilotki, których „istota" polega na tem że spódniczka jest powyżej kostek spięta, tak, że ma pozory zmodyfikowanych tureckich szarawarów.
Przypominamy sobie i w Krakowie owe święte oburzenie publiczności, gdy dwie artystki dramatyczne pokazały się na linii A-B w eleganckich i zresztą bardzo umiarkowanych „żipkilotkach".
Tłum gapiów z krzykiem powitał pionierki nowej mody i dopiero przy pomocy policyi udało się nieszczęśliwym aktorkom dopaść dorożki i chronić się u Michalika.
Nie niniejsze, choć w delikatniejszej formie objawiające się zgorszenie towarzyszyło "żipkilotkom" w Niemczech. We wszystkich związkach dziewic i kobiet protestowano przeciw demoralizującej modzie paryskiej. Doszło do tego, że władze policyjne zabroniły oficyalnie noszenia żipkilotek na ulicy, a nawet pokazywania ich na scenie.
Nareszcie przyszła wojna i pozmieniała zupełnie pojęcia o „moralności" i "obyczajności".
Dzienniki berlińskie piszą: "Żipkilotka" pojawiła się nagle na bruku berlińskim. Nie jest to jednak kaprys mody, lecz raczej konieczność wojenna.
Spódniczka tego typu została obowiązkowo zaprowadzona jako część umundurowania konduktorek podziemnej kolei. Zadecydowała o tem praktyczność i wzgląd na bezpieczeństwo funkcyonaryuszek, które wskakując i wyskakując z wagonów, narażone były na to, że szeroka spódnica mogła się zaplątać w koła, przymknąć w drzwiach, etc.
Jeden z dzienników berlińskich konkluduje: Żipkilotki wyglądają bardzo szykownie. Gdy konduktorka stoi zupełnie spokojnie, nie można nawet poznać, że jest w innej niż zwykle spódniczce. Fałdy są bardzo szerokie, a całość "mile przypomina" o pięknych Turczynkach, których bracia walczą wspólnie z nami za wielką sprawę... Byłoby pożądanem, by nasze panie - słowa berlińskiego dziennika - nie wzdragały się i na ulicy ukazywać się w tej eleganckiej, a oryginalnej formie ubrania. Od nas dodamy: Tempora mutantur..." ("IKC").
Korzystałam z Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej i Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej. Czasopisma - "IKC", "Nowa reforma" "Czas"
1 Komentarze
Uwielbiam serie "Alfabetu Prasowego".
OdpowiedzUsuń